poniedziałek, 28 lipca 2014

nowa przyjaźń

Krótko o ostatnich 7 miesiącach.
W styczniu po świętach spojrzałam na siebie w lustrze. Jedno słowo przychodziło mi na myśl 'gruba' i od tamtej chwili cały czas taką siebie widzę. Postanowiłam przejść na dietę. Zaczęłam ćwiczyć brzuszki, przysiady etc.. cały miesiąc trzymałam się ostro, ale potem przyszła jedna impreza i wszystko runęło. W niedzielę nie ćwiczyłam, w tygodniu odkładałam to na wieczór, aż w końcu byłam tak zmęczona, że padałam. I jeść zaczęłam normalnie.. w marcu mierzyłam udo:53cm pas:79cm talia:63cm waga:54kg

Przyszedł czerwiec i przez 30 dni nabijałam sobie głowę, że jestem grubą, ohydną świnią i trzeba się wziąć za siebie.

I bliżej poznałam Anę, moją nową przyjaciółkę. Była zła, bo na początku (lipca) naszej znajomości ważyłam 55kg ,ale wzięła mnie pod swoje skrzydła. 

nogi ideał



i teraz działamy razem. Od 5 do 12 lipca  czyli przez tydzień schudłam 4kg.  
udo:50cm pas:77cm talia:59cm waga:51kg














4 komentarze:

  1. masz rację, że razem możemy więcej :) zadroszczę ci tych 4 kg w tydzień, jak to zrobiłaś????
    będę tu wpadać częściej zapraszam też do mnie: idealna900.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy zaczynałam miałam dużo motywacji i siły, więc mniej jadłam dużo duuużo piłam. A jak zobaczyłam na wadzę pierwszy kilogram mniej to dało więcej siły..
      Pozdrawiam i trzymaj kciuki za Ciebie ;*

      Usuń
  2. na początek potrzeba dużo wsparcia, więc będę wpadać. każde niepowodzenie będzie dołujące, choć jak na razie widzę, że idziesz jak burza :) z czasem się okazuje, że nawet kilogram w górę nie jest aż taką tragedią, ważne jest nie wpadać w panikę. powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie teraz najbardziej boję się przytyć.. nie chcę, żeby przez głupi kilogram wszystko runęło, Dzięki za wsparcie :*

      Usuń

Dzięki, że jesteś. :)