środa, 30 lipca 2014

depesza z południa

Wstałam dziś wcześnie.. o ile 8:30 można uznać za wczesną porę, ale przecież są wakacje.  Ostatnie dwa dni chciałam spędzić bez jedzenia, głodówką, ale kończyło się z Mią w łazience. A potem straszne wyrzuty sumienia, po co ja to jadłam. Gdyby można było zapomnieć o słowie 'jedzenie' Mam doła.. od soboty waga stoi w jednym najgorszym miejscu między 49kg a 50kg. Porażka. 
Jestem za słaba.. i potrzebuję Was. Nie jestem jeszcze gotowa na głodówkę..co robić? 

 Byłam na zakupach, same warzywa i owoce. Na razie bez głodówek..Max 300 kcal dziennie i ta pieprzona waga musi spaść, by z przodu była czwórka.

Dam znać wieczorem jak mi poszło.

 Trzymajcie się motylki chudo.




2 komentarze:

  1. Odpowiadając na Twoje pytanie - oczywiście, że lepiej zjeść trzy małe posiłki. Im więcej posiłków, tym lepiej dla metabolizmu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Głodówki wcale nie są dobre, jeśli potem masz sobie to wszystko odjeść, przez kompulsywny napad, a co gorsze następnie zwymiotować. Tragedia dla zdrowia. Moim zdaniem nawet te 300 kalorii to za mało, ale jeśli Tobie tyle wystarcza, to najważniejsze.
    Powodzenia we wszystkim.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki, że jesteś. :)